Słodka Wolność (I)

survive-crop
Autorka: Nooshin Azadi. Z kolekcji „photopoetry”.

Kwestia imion sprawiała problem. Jak bowiem wytłumaczyć pytającym to, że moje imię prawdopodobnie nic nie znaczy, a jeżeli w ogóle, to doszukiwać się tego znaczenia należy bardzo głęboko? Najprościej było wyminąć tą materię oznajmiając, że mam imię po moim nieżyjącym od dawna ojcu i bardzo za nim tęsknię. Wspomnienie o zmarłym rodzicu skutkowało pełnym szacunku kiwaniem głowami oraz zapewnieniami, że słuchający rozumieją mój smutek oraz tęsknotę. Rozmowa schodziła na tematy lżejsze i łatwiejsze do przekazania. Szczególnie moją średniej jakości angielszczyzną.

W Iranie znaczenie imion jest rozumiane wprost. Na przykład męskie: Mahyar – przyjaciel księżyca, Shokri – wdzięczny, podziękowanie, pochwalny, Mehrdad – dar miłości, dar słońca, syn sprawiedliwości. Z kolei żeńskie, to przykładowo: Kiana – istota, esencja, sedno, Goli – jak kwiat, niczym kwiat, Sanaz – niezrównana, wyjątkowa.

nr4
Autorka: Nooshin Azadi. Z kolekcji „photopoetry”.

Wyobraźcie sobie, że waszą ojczyzną jest kraj, w którym wolność pod każdym względem, jest na wagę złota. Więcej, nierzadko trzeba za nią płacić życiem, gdyż wszelkie jej przejawy są brutalnie dławione w zarodku. Mieszkacie w tym kraju i marzycie o wolności. Brzmi znajomo? Ależ tak! Przecież to o Polsce i Polakach, gdyż historia naszej Ojczyzny obfituje w mroczne okresy, w których Polacy oddawali swoje życie za sen o wolności. A teraz pójdźmy dalej. Wyobraźmy sobie, że jesteśmy naocznym świadkami jednego z tych posępnych dni. Na przykład czasów Powstania Warszawskiego. Na ulicach Warszawy trwa heroiczna i jednocześnie beznadziejna walka, lecz w tym momencie nikt nie myśli o poddaniu się, gdyż sen o wolności jest tak silny i… tak słodki. Jesteśmy kobietą, być może sanitariuszką, która w chaosie przelatującego wokół niej gorącego ołowiu, stara się gołymi rękami powstrzymać życie, uciekające z ciał umierających, rannych powstańców. Jak mamy na imię? Odpowiedzieć na to pytanie nie jest łatwo, gdyż tego imienia nie sposób odgadnąć, chociaż okoliczności mogłyby je sugerować. Mamy na imię… Słodka Wolność.

nr2
Autorka: Nooshin Azadi. Z kolekcji „photopoetry”.

Nooshin Azadi poznałem przypadkowo, i wcale nie miało to miejsca podczas mojej podróży po Iranie. Znajomość ta stanowi owoc wędrówek po Sieci, które prowadziłem w poszukiwaniu informacji na temat tego niezwykłego kraju, już po powrocie do Polski. Nooshin jest poetką i mieszka w Teheranie. Początkowo wymienialiśmy się uprzejmościami, a po jakimś czasie zaczęliśmy pisać do siebie „listy” w których próbujemy poruszać tematykę światopoglądową. Samo w sobie jest to ciekawe, lecz w tym przypadku owa ciekawość ma specyficzne zabarwienie, gdyż rozmowę prowadzą osoby wychowane w światach odmiennych religijnie. Jak uczy historia, a i czasy nam współczesne również, kwestie o tego rodzaju zabarwieniu, nader często stają się przyczyną konfliktów. Mam na myśli religię. Na szczęście okazało się, że mamy podobne podejście do wspomnianej problematyki. Noszące intrygujący posmak herezji. W pewnym momencie pojawiło się nawet pytanie: czy nadal uważasz, że jestem muzułmanką? Tak samo muzułmanką, jak ja chrześcijaninem. Oboje wychowywaliśmy się we własnym, odrębnym kręgu kulturowym i oboje pozostawaliśmy, i nadal pozostajemy pod wpływem religii w tym kręgu wyznawanej. Osobiście nie mam problemów z wiarą, nie toleruję natomiast instytucji, które są na wskroś ludzkie i tylko poprzez ten pierwiastek w ogóle mają coś wspólnego z boskością. Nie uznaję istnienia czegoś takiego, jak ateizm. Moim zdaniem jest to efemeryczny wymysł próżnego i materialistycznego społeczeństwa. Ateizm nie sprawdza się w sytuacjach ostatecznych. Do kogo, lub do czego miałbym się zwrócić umierając? Do pustki? W tak intymnym momencie i w takim osamotnieniu, nader ludzką jest potrzeba „obecności”. Nie chcę umierać patrząc w pustkę. Każda żywa istota instynktownie boi się próżni. Nie jestem kamieniem.

nr5
Autorka: Nooshin Azadi. Z kolekcji „messages for all and none…”.

Nie bez przyczyny wspomniałem na początku o znaczeniu imion, gdyż jestem zafascynowany urodą imienia mojej irańskiej przyjaciółki. Nooshin – słodka, Azadi – wolność. Słodka Wolność. Jak zauważyła Nooshin, biorąc pod uwagę obowiązujące na dzień dzisiejszy w jej ojczyźnie reguły, imię to ma zabarwienie ironiczne, ale ja mam inne zdanie. Słowa i idee posiadają większą siłę od miecza i pocisków. Podobnie imiona. Ile bohaterskich i wybitnych jednostek porywało swoim imieniem społeczeństwa do zrywu wolnościowego? Któż to zliczy? Jestem Polakiem, i jestem z tego powodu dumny. Jako Polak, wyobraziłem sobie polską dziewczynę o takim imieniu, walczącą na barykadach Warszawy. Czy takie imię nie działa na wyobraźnię? Czy nie rodzi właśnie tej myśli, idei, która może poderwać do działania w chwili zwątpienia?

nr6
Autorka: Nooshin Azadi. Z kolekcji „photopoetry”.

Nooshin posiada wyjątkowy dar, polegający na umiejętności przekazywania głębokich myśli w krótkich słowach. Maluje tymi słowami rzeczywistość i skłania w ten sposób do refleksji. Maluje w dosłownym tego słowa znaczeniu; przyjrzyjcie się układowi graficznemu wyrazów. Iranka pisze w języku perskim i angielskim. W Sieci dostępny jest duży zbiór jej prac w formie kolekcji na Google Plus. Zbiór ten jest zatytułowany: photopoetry… poems inspired by photos… and photos inspired by poems…. Dosyć często pojawiają się tam nowe utwory, a więc warto zaglądać. Naprawdę polecam.

words

Wpis niniejszy powstał dzięki przyjaźni, jaką obdarowała mnie Nooshin. To ona pozwoliła mi na wykorzystanie zdjęć i poematu jej autorstwa. Przyjaźń ta ma charakter wirtualny, za pośrednictwem Sieci, jednak nie pozbywamy się nadziei, iż kiedyś nadarzy się okazja ku temu, aby spotkać się osobiście.