Zbliżający się koniec roku oraz perspektywa kolejnej wycieczki na pięciotysięcznik, skłania do odświeżenia wspomnień z poprzednich wypraw, a zebrało się tego nieco. Tym razem, zamiast obszernego wpisu w moim stylu, proponuję przegląd wejścia na gruziński Kazbek. Taki „od dołu, do góry i z powrotem”. Od położonej w dolinie miejscowości Stepancminda (dawniej Kazbegi), poprzez lodowiec Gergeti, […]
Daleko
Kazbek (II)
– Bladź, ty! – wyrwało się jednemu z Rosjan, obserwujących jarzący się w mroku trupio bladym światłem księżyca lodowiec, a właściwie to, co działo się na jego powierzchni w dole, około dwieście metrów pod naszymi stopami. Jedna z dwóch zimnych iskierek sztucznego światła latarek czołowych, niebezpiecznie zbliżyła się do zionącej czernią krawędzi ogromnej szczeliny w […]
Kazbek (I)
Tadek z Nowego Jorku zjawił się około pierwszej w nocy. – Zwróćcie uwagę na ślady, które samoloty zostawiają na niebie. Szczególnie na te, wiszące nam nad głowami całe godziny. Zobaczcie, przeleci taki i zostawia smugę. Normalnie, to taka smuga rozpływa się w kilka minut, a spreparowana kiśnie na niebie i nie zamierza zniknąć. Oni sypią […]
Polish people
Reinhold Messner nie wszedł na Damavand, chociaż próbował. Człowiek, który jako pierwszy na świecie zdobył wszystkie czternaście ośmiotysięczników, stwierdził wówczas krótko: pokonał mnie ten kopiec kreta! Faktycznie, wulkan z oddali przypomina wyglądem jeden z charakterystycznych elementów architektury domu tego zwierzaka, lecz na tym podobieństwa te się kończą. Tak jak w przypadku naszej Babiej Góry, kształt szczytu […]
Damavand
Widok butelek wypełnionych białawym płynem, chłodzących się w skierowanym na nie przemyślnie strumieniu wody, wywoływał u mnie bolesne skurcze ślinianek. Miałem przeogromną chęć spróbowania zachwalanego przez Cumę specjału, który według niego znakomicie gasił pragnienie w upalne dni. Kurdyjskie pochodzenie Cumy podpowiadało, iż miał on na myśli napój, który w Turcji nosi miano ayran. Z kolei w […]
Meczet Kobiet
– Duże jest to twoje miasto – powiedziałem do Shokriego, patrząc wraz z Agnieszką na morze świateł Eṣfahānu z wysokości góry Sofeh. – Ale Teheran jest większy – dodałem. – Nie, nie, to Eṣfahān jest większy – zaprotestował młody Irańczyk. – A więc ilu ludzi tutaj mieszka? – zapytałem podchwytliwie, dobrze wiedząc, ilu oficjalnie mieszkańców liczy […]
Karawanseraj
„Każdy, kto w miejscach publicznych lub na drogach otwarcie dopuszcza się popełnienia harām (grzesznego) czynu, oprócz kary przewidzianej za ten czyn ustawą, niech będzie skazany na karę do 2 miesięcy pozbawienia wolności lub na karę do 74 batów; a jeżeli dopuszcza się czynu, który nie jest karalny według ustawy, lecz narusza roztropność publiczną, niech będzie […]
Perskie koty
Moja przyjaciółka Ewa mieszka w pięknym domu położonym w urokliwej okolicy. Tuż za oknami widać las, a sam dom otoczony jest zadbanym ogrodem. Od razu można dostrzec, że gospodyni wkłada dużo pracy w jego utrzymanie. Razem z nią mieszkają koty, o których słyszałem od Ewy całkiem sporo przed odwiedzinami, na które zanosiło się od dawna, […]
Mały Książę i Róża
Dowodem istnienia Małego Księcia jest to, że jest zachwycający, śmieje się i życzy sobie baranka. Kiedy ktoś pragnie baranka, stanowi to dowód, że istnieje naprawdę. Ktoś kiedyś powiedział, że w pewnych sytuacjach zachowuję się tak, jak rozkapryszony dzieciak, który bardzo chciał dostać cukierek, jednak ominęła go ta przyjemność. Owszem, nie przeczę. Tak jak większość, lubię […]
Obcy w obcym kraju
Poranek dziewiątego dnia miesiąca Mordad roku tysiąc trzysta dziewięćdziesiątego piątego od hidżry przywitał mnie zaskakująco pustymi ulicami Teheranu. Kilka godzin wcześniej na miasto spadł deszcz, a po szybko wysychających w promieniach wschodzącego słońca ulicach przechadzały się perskie koty, z wyglądu uderzająco przypominające nasze polskie dachowce, nie mające nic wspólnego z ich szlachetnymi imiennikami, trzymanymi na […]
You must be logged in to post a comment.